Prawo Poza Stolicą: Gdy Pieszy, Najeżdżany na Chodniku, Staje się Oskarżonym
W Polsce zdają się funkcjonować dwie różne rzeczywistości egzekwowania prawa drogowego.
Jedna – znana z dużych miast – gdzie interwencje wobec kierowców łamiących przepisy bywają nagłaśniane
i kończą się surowymi karami. Druga – ta powiatowa – gdzie parkowanie na chodniku uchodzi za normę,
a próby przywracania porządku mogą obrócić się przeciwko tym, którzy się o niego upominają.
Kontrast ten najlepiej widać w historiach spoza metropolii, gdzie łamanie przepisów drogowych staje się
codziennością, a aktywiści dokumentujący problem trafiają na barierę oporu – nie tylko społecznego,
ale czasem również instytucjonalnego.
📍 Aktywizm z Mniejszego Miasta: Przypadek z Aleksandrowa Kujawskiego
Podczas gdy Warszawa ma swoich znanych „wojowników o porządek uliczny”, mniejsze ośrodki także mają
ludzi, którzy próbują dbać o bezpieczeństwo pieszych i przestrzeganie prawa. Przykładem jest Pan Łukasz
z Aleksandrowa Kujawskiego, dokumentujący wykroczenia kierowców i zgłaszający je odpowiednim służbom.
Jedna z jego interwencji sprzed około roku dotyczyła manewrowania taksówki na chodniku przy ul. Słowackiego.
Nagranie z monitoringu miejskiego pokazuje, jak kierowca rusza pojazdem w momencie, gdy przed maską
stoi pieszy. Dochodzi do kontaktu i odepchnięcia pieszego. Policja w tej sytuacji skierowała wniosek
o ukaranie kierowcy.
⚖️ Kuriozum Prawne: Pieszy Oskarżony o Spowodowanie Kolizji
Po pewnym czasie sprawa przybrała nieoczekiwany obrót. Pan Łukasz ma sam odpowiadać przed sądem
z art. 86 § 1 Kodeksu Wykroczeń – za rzekome spowodowanie kolizji w ruchu drogowym.
Trudno znaleźć racjonalne wytłumaczenie dla tej sytuacji. Jak pieszy stojący na chodniku, który zostaje
najechany przez samochód, może zostać uznany za sprawcę kolizji? Sprawa ta wydaje się być przykładem
specyficznej „mentalności małego miasta”, w której kierowca, nawet łamiący przepisy, otrzymuje więcej
zrozumienia niż pieszy domagający się przestrzegania prawa.
📰 Lokalny Opor: Usprawiedliwianie Łamania Przepisów
W lokalnych mediach pojawiają się narracje usprawiedliwiające nieprawidłowe parkowanie. Przykładem jest
kierowca, który stanął na chodniku i na zakazie zatrzymywania, tłumacząc to koniecznością pomocy chorej matce.
Choć współczucie dla sytuacji rodzinnej jest naturalne, próba stawiania takich okoliczności ponad zasadami
bezpieczeństwa jest niepokojąca.
Podczas gdy policja odstępuje od ukarania kierowcy powołującego się na „wyższą konieczność”, aktywista,
który dąży do uporządkowania sytuacji na chodnikach, ma trafić przed sąd.
🛑 Cena za Wychylanie się
Niedługo po tamtym zdarzeniu Panu Łukaszowi wybito szyby w samochodzie. W mniejszych miastach próby
egzekwowania prawa często spotykają się nie tylko z oporem społecznym, ale też z biernością lub
niechęcią instytucji, które powinny dbać o porządek.
W realiach małego miasta, gdzie więzi są silne, a zasady często nieformalne, próba wdrożenia
uniwersalnych norm może być odbierana jako „wychylanie się”. Zdarza się, że na takich działaniach
najbardziej cierpi właśnie osoba, która próbuje doprowadzić do zgodności z prawem.
Przypadek z Aleksandrowa Kujawskiego obnaża podwójne standardy w traktowaniu bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Pozostaje oczekiwać na rozstrzygnięcie sądu, choć sama próba obarczenia pieszego winą za kolizję,
która wydarzyła się na chodniku, budzi poważne wątpliwości co do obiektywizmu i priorytetów
lokalnego wymiaru sprawiedliwości.
Udostępnij artykuł:
FB
X